czwartek, 1 września 2011

Stressed

U mnie pierwszy dzien strasznie stresujaco, zupelnie inaczej niz w Polsce, troche nie moge sie odnalezc, srednio sie czulam. Nie ma przerw - z jednej lekcji od razu na druga i nie ma nieprzygotowan, ale za to nie pytaja przy tablicy. No nie wiem jak to bedzie, mam nadzieje ze sie poprawi. W ogole chce zmienic kilka klas: teatr (okazalo sie ze musze pisac wlasne sztuki i recenzowac inne, poza tym nauczyciel jest jakis dziwny), moze francuski jesli bedzie miejsce w hiszpanskiej klasie (nauczyciel frencha jest strasznie mily, ale po prostu wole hiszpanski). Mam tez bład w planie lekcji, bo mam 2 p.e (aerobics & personal fitness) wiec czyms bede to musiala wypelnic. Mysle o psychologii, ale to jeszcze jutro ogarne inne przedmioty. 


Dziś w ogole nie miałam jakos dobrego dnia, zle spałam i czułam presje. W sumie z drugiej strony wiedziałam, ze poczatek bedzie ciezki, to w koncu challenge. Zwłaszcza ze wszystko jest inne, nikogo nie znam z klas, wszystko jest po angielsku, szkola jest ogromna, ciezko sie połapac i wszystko dzieje sie tak szybko. 


Mam nadzieje ze kolejne dni beda latwiejsze. Trzymajcie kciuki. W koncu Polacy sie nie poddaja!!!

1 komentarz:

  1. trzymam kciuki kochana :* będzie dobrze :)
    wiadomo,że pierwszy dzień jest najgorszy :P
    Recenzje xD jak u 'gandzi' na lekcji xd powiem Ci,że dzisiaj była na pierwszej lekcji, rozumiesz? Na "dzień dobry " :O nadal czyjeś włosy nie widziały szamponu,ale powiem Ci,że wygląda jeszcze gorzej niż zwykle :P
    3mta sie :*
    PAMIĘTAMY [*] :*

    OdpowiedzUsuń