oo jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!! byłam wczoraj na typowej amerykańskiej domówce i.......... czułam się jak alien. jak zobaczylibyście jak oni tańczą, to nie wiedzilelibyście czy się śmiać czy płakać czy przeklinać czy starać się wpasować w klimat. Alex uprzedziła mnie wczesniej jak to bedzie wygladac, ale jak zobaczyłam to na własne oczy to czułam się co najmniej dziwnie. Poza tym były to 18 urodziny i nie było praktycznie nic do jedzenia; nie było też żadnego alkoholu, kazdy zalatwiał to na własną rękę. Goscie musieli nosić czapki i leciał przeważnie rap.
Hawaje. Jeszcze nigdy nie byłam w tak pieknym miejscu. To były jedne z najbardziej zajebistych wakacji w moim życiu. Palmy i kwiaty hibiskusa były wszędzie. Gorące morze, delfiny, rekiny i żółwie. Być może był to mój pierwszy i ostatni raz, wiec starałam sie wykorzystać go tak dobrze jak mogłam. Całe dnie spędzalismy na plaży i był też snorkling. Opaliłam się bardzo, mam poparzoną skórę ;/
Z Alex bardzo dobrze się dogadywalam. Lubię ją, mam czasem zmienne nastroje z nią związane, ale ostatecznie zawsze wszystko sie normuje.
Najmniej z pewnością lubię moją mutter. Ona jest irytująca, bezkompromisowa i kinda selfish. Poza tym czesto kłóci się z Robem, którego uwielbiam, więc siłą rzeczy moja sympatia do niej spada. Dislike.
Teraz będę mieć sporo lekcji do nadrobienia, ale podołam ;)
mam nadzieje ze dasz jakies fotki :)
OdpowiedzUsuńoj Hawaje ;d
masz fb?
OdpowiedzUsuńfajny blog. :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy .? ^^